
Niestety organizatorzy poszli na łatwiznę i połączyli start wszystkich mastersów co przy tej liczbie startujących na wąskich ścieżkach i podjazdach powodowało zatory. Dodatkowo organizatorzy postanowili z przodu ustawić najlepszych zawodników z ubiegłorocznej klasyfikacji więc Grzegorz Repiński - z racji tego startował pierwszy raz - już na starcie został z tyłu i czołówki do końca wyścigu nie udało mu się dojść. Biorąc pod uwagę okoliczności to dziewiąte miejsce, które zajął należy również uznać za sukces.